Forum Private Practice - Forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

IT'S GETTING HOT IN HERE

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Private Practice - Forum Strona Główna -> Hollywood
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Reiko
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:19, 18 Cze 2007    Temat postu: IT'S GETTING HOT IN HERE

IT’S GETTING HOT IN HERE
(SO TAKE OFF ALL YOUR CLOTHES)

by Carrie

Na Olimpie zepsuła się klimatyzacja. W związku z nieznośnym upałem i wszechobecną duchotą Hera dostała, delikatnie mówiąc, cholery, ciskając piorunami i przekleństwami, których nikt wcześniej nie słyszał. Wszyscy schodzili jej z drogi, Alex nawet przeniósł się na kanapę, dla świętego spokoju. Albo tego, co z tego spokoju pozostało. Jedynie Atena straciła chwilowo rozum, słuchając głośno Blondie i nucąc „One Way Or Another”, doprowadzając do szału i tak już zjechane towarzystwo. Herę szlag trafiał, ale Atena nic sobie nie robiła z humoru szefowej, spędzając każdą wolną chwilę śliniąc się do Mareczka. W jej niezwykle mądrej głowie narodził się bowiem chytry plan sprowadzenia Mareczka na Olimp. Zdawała sobie sprawę z tego, że kraina wódką i ambrozją płynąca to nienajlepsze miejsce dla męskiej dziwki, ale patrząc na półnagie wysportowane ciało wynurzające się z błękitnej wody kalifornijskiego oceanu, zapominała o rozsądku, z którego była powszechnie znana. Większość mieszkańców Olimpu, z Herą na czele, zastanawiała się jak można być inteligentnym i niepoczytalnym jednocześnie. Prowadzenie biura doradztwa, rozpalanie ognisk i kontrola nad wojskiem w stanie spoczynku w niczym jednak nie przeszkadzała kosmatym myślom. Co więcej, Atena wykorzystywała uwielbienie ludzi i kiedy stawiano jej kolejny pomnik, potrafiła przekonać utalentowanych rzeźbiarzy do uwiecznienia jej z przystojnym mężczyzną u stóp.

W staraniach o przeniesienie Mareczka na Olimp kibicował Atenie Ares. Nie krył się ze swoją fascynacją Addison i często można było go spotkać leżącego na chmurce z wywieszonym językiem. Po niemiłym incydencie z Eris bał się podjąć jakiekolwiek działania prowadzące do rozpadu idealnego związku, o którym śpiewano pieśni i pisano epopeje. Dlatego też pomysł Ateny był mu bardzo na rękę. Nie wiedział jednak, że Addison miała pojawić się na Olimpie razem z Mareczkiem.

Mózg Hery znajdował się w stanie ciekłym i na prośbę Ateny machnęła tylko ręką. Pech chciał, że w tej ręce akurat trzymała piorun, który walnął w perfekcyjna fryzurę Ateny strącając z głowy sowę i siejąc ogólne spustoszenie. (W ten właśnie sposób narodziło się powiedzenie „jakby piorun w koper walnął”, chociaż do tej pory nikt nie wie skąd na Olimpie pomysł kopru.) I tak oto kilka minut po zatwierdzeniu odważnego projektu Ateny, na Olimpie pojawili się lekko zdezorientowani Mark i Addison. Cały Olimp, nadal zmęczony gorącem i brakiem delikatnego wietrzyku, oderwał się od nicnierobienia i rozpoczął uważną, acz dyskretną, obserwację awansu ludzi na bogów. Nie od dziś wiadomo, że nuda rodzi plotki i w przeciągu pięciu minut po całej krainie rozniosła się wiadomość, że Mark miał zostać bogiem dziwek płci wszelakich, a Addison boginią stylu, tudzież mody, bo przekroczyła próg Olimpu w ślicznych szpilkach od Manolo Blanika (chociaż Hermes, dotychczasowy specjalista od butów, upierał się, że to Christian Loubotens). Addison znalazła bratnią duszę w Hermesie, a Atena, przyodziawszy swoją najkrótszą i najelegantszą szatę, zaczęła oprowadzać Marka po Olimpie. W jego oku pojawił się błysk, który nie wróżył nic dobrego i wiadomo było, że zaliczy wszystko, co nosi spódnicę. Zaniepokoiło to Atenę, bo przecież na Olimpie wszyscy nosili spódnice bądź suknie, niezależnie od płci i Atena pomyślała sobie, że warto by wydać dekret wprowadzający obowiązek noszenia spodni przez męską część krainy bogów. Mogła przekonać do tego pomysłu Herę, ale Zeus, któremu łatwiej było zrzucić (lub zarzucić, w zależności od okoliczności) szatę niż męczyć się z rozporkami i zbędnym materiałem w okolicy kostek, w życiu by się na to nie zgodził, a formalnie to on nadal sprawował władzę na Olimpie.

Tymczasem Hermes zaciągnął Addison do baru, gdzie spotkała nawalonych Alexa i Aresa. Siła ciężkości języka Aresa powaliła go na ziemię, a Alex rzucił Addison sypialniane spojrzenie. Zmęczony Olimp rozpoczął zakłady kto zdradzi kogo i z kim najpierw i jak długo potrwa dziwkowy maraton. Hermes, jako gracz obu drużyn, stawiał na Addison i zastanawiał się, czy on też się załapie na dziwkorzenie z obojgiem.

Mark stanowił poważną konkurencję dla Zeusa, a Addison, w przerwach między poskramianiem języka Aresa, a projektowaniem butów, wymieniała niedwuznaczne spojrzenia z Alexem. Wieść o akcji dotarła do Hery z gigantycznym opóźnieniem i szlag trafił ją jeszcze bardziej. Nie wiedziała kogo zabić najpierw, czy Alexa, czy Addison, czy może Atenę, którą winiła za zaistniałą sytuację. Hefajstos nie nadążał z produkcją piorunów i musiał zatrudnić sztab stażystów, którzy o piorunach nie mieli pojęcia, co doprowadziło do niesamowitej burzy i ulewy, która zalała połowę Olimpu. Jednak nawet ulewa nie powstrzymała zapędów niewiernych kochanków i Addison i Alex doszli do wniosku, że gorące pocałunki w deszczu to bardzo dobry pomysł. Atena, chociaż taki związek był jej na rękę, wyszła z siebie i stanęła obok, żeby nie powiedzieć, że dostała kurzycy, bo była uczulona na samą myśl o Alexie i Addison. Rzadko sięgała po włócznię i jeszcze rzadziej okazywała swój gniew i dlatego mimo ulewy cały Olimp stał w strugach deszczu gdy Atena zaczęła bić rekordy prędkości goniąc Alexa i grożąc umieszczeniem włóczni tam, gdzie nie sięga wzrok.

Rozwścieczyło to Herę, która Alexa uznawała za swoją własność. Sama miała ochotę zrobić mu krzywdę, ale nie mogła pozwolić na uszkodzenie jakiejkolwiek części boskiego ciała. I tak oto królowa Olimpu wypowiedziała wojnę Atenie. Sceneria pojedynku była rodem z ziemskiego hitu Kill Bill, który wyraźnie zainspirował Atenę, bowiem białą szatę zamieniła na kanarkowo żółty kombinezon. Zebrany tłum nie miał pojęcia jak będzie wyglądać walka, chociaż zapowiadała się arcyciekawie. Hermes nawet uznał stojące naprzeciw siebie boginie za inspirację do namalowania jakiegoś pięknego obrazu, chociaż Hera zapewne zabiłaby śmiałka, który odważyłby się sportretować ją z mokrymi włosami przyklejonymi do czoła.

Przy okazji pojedynku wstępnego, czyli słownego, wyszło na jaw, że w przypływie złości Hera przespała się kilkakrotnie z Markiem, co doprowadziło Atenę na skraj załamania nerwowego. Sam zainteresowany jakoś się nie przejął tą rewelacją i spokojnie oddawał się procesowi intensywnego przepraszania Addison. Atena, z morderstwem w oczach oznajmiła natomiast, że przez upał przykleił się do niej nie tylko Mark, ale i Alex, i że zrobiło się jeszcze goręcej. Hera na samą myśl o Alexie i Marku w negliżu w tym samym czasie i w tym samym miejscu dostała drgawek i siłą woli opanowała napływającą do ust pianę i gdyby było to możliwe, z jej oczu, niczym z lutownicy, poleciałyby iskry. W odwecie oskarżyła Atenę o konspirację z wrogiem i Olimp miał okazję się dowiedzieć nieco więcej o kontaktach Ateny z Aresem. Atena zaprzeczyła, na co Hera opowiedziała o skradzionych chwilach namiętności Aresa z Addison. Olimp zaczął się gubić w tych opowiadaniach, bo w którymś momencie wyszło na to, że wszyscy, którzy zaliczyli Zeusa, zostali zaliczeni przez Herę i w końcu nie było wiadomo kto spał z kim i dlaczego. W końcu Herze puściły nerwy i rzuciła całym arsenałem piorunów, które zamiast w Atenę trafiły w Aresa. Sławetny język boga wojny zaczął niepokojąco drgać w rytm „Paint it Black” bogów rock and rolla, które ktoś włączył dla żartu. Hermes zauważył, że język był bliski oderwania się od reszty elementów jamy ustnej, bo przecież zawsze żył własnym życiem. Jednak po trzech minutach wszystko wróciło do normy i Ares, z lekkim zaskoczeniem na twarzy, zanucił „You Hale Killed Me” i, ku zdziwieniu wszystkich, wyzionął ducha. Niespodziewana śmierć nie wstrząsnęła jednak ani Herą ani Ateną, które w bardzo ziemski sposób zaczęły walić się po twarzach.

Walkę wręcz przerwał Alex, który delikatnie odciągnął Herę od Ateny i słodkimi słówkami szeptanymi do ucha poskromił złośnicę. Tak oto zakończyła się wojna bogiń. Wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Dionizos upamiętnił początek spokoju i zaskakujący powrót klimatyzacji, którą przez przypadek naprawili Mark i Addison, migdaląc się pod instalacją elektryczną, ognistą imprezą. Zmysłowe rytmy mało znanego utworu „My Drug” ziemskiej grupy Love and Rockets wypełniły Olimp. Alex pogodził się z Herą. Trzykrotnie. Atena przez przypadek (po hektolitrach piwa z absyntem) pogodziła się z Hermesem. Mark i Addison, podczas swojego rytuału godzenia się, przez przypadek strącili ciało Aresa do Hadesu.

Pijacka orgia trwała miesiąc. Hera była wdzięczna za nieśmiertelność, bo była pewna, że bez niej zniszczyłaby sobie wątrobę, której nawet prywatny sęp Prometeusza nie chciałby tknąć.

Nieunikniony powiew trzeźwości wybiórczo śpiewał przeboje z lat osiemdziesiątych.

„Love is all that matters
Beauty should be deeper than your skin
Living for the moment - lips and lashes

Don't stop, don't stop the dance”

THE END

Author’s Notes:

Autorka obiecała sequel i oto jest.
Autorka z pewnością pójdzie do piekła za profanację mitologii.
Autorka jak zwykle nie miała co robić w pracy.
Autorka dziękuje słownikowi synonimów, czyli Reiko.
Autorka uważa opowiadanie za kompletny absurd, ale dobrze się bawiła pisząc go.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akwamaryna
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:06, 18 Cze 2007    Temat postu:

Mark bogiem dziwek. Umarłam. Ogólnie umarłam przynajmniej 20 razy czytając ten tekst. Ide się położyć do grobu. Ale i tak chce więcej xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddison
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 19:12, 18 Cze 2007    Temat postu: Re: IT'S GETTING HOT IN HERE

Boże... będzie trzecia część nieprawdaż? Twisted Evil

Cytat:
Jedynie Atena straciła chwilowo rozum, słuchając głośno Blondie i nucąc „One Way Or Another”,


Musze uważać z czego Ci sie zwierzam Razz Ale tego akurat się nie wstydzę.. polecam piosenkę Wink
Cytat:

Większość mieszkańców Olimpu, z Herą na czele, zastanawiała się jak można być inteligentnym i niepoczytalnym jednocześnie. Prowadzenie biura doradztwa, rozpalanie ognisk i kontrola nad wojskiem w stanie spoczynku w niczym jednak nie przeszkadzała kosmatym myślom.


Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil

Cytat:
Pech chciał, że w tej ręce akurat trzymała piorun, który walnął w perfekcyjna fryzurę Ateny strącając z głowy sowę i siejąc ogólne spustoszenie. (W ten właśnie sposób narodziło się powiedzenie „jakby piorun w koper walnął”, chociaż do tej pory nikt nie wie skąd na Olimpie pomysł kopru.)


Tutaj też trafiłaś, jak miałam okazje wspomnieć na gg...

Cytat:
a Atena, przyodziawszy swoją najkrótszą i najelegantszą szatę, zaczęła oprowadzać Marka po Olimpie.


Na przyszłość: W mini czuje się niekomfortowo więc najczęściej wybieram najgłębsze dekolty Twisted Evil

Cytat:
Atena, chociaż taki związek był jej na rękę, wyszła z siebie i stanęła obok, żeby nie powiedzieć, że dostała kurzycy, bo była uczulona na samą myśl o Alexie i Addison.


Dwie linijki wcześnie dokładnie to pomyslałam!!

Cytat:
Sceneria pojedynku była rodem z ziemskiego hitu Kill Bill, który wyraźnie zainspirował Atenę, bowiem białą szatę zamieniła na kanarkowo żółty kombinezon.


Zdecydowanie za dużo o mnie wiesz.... Razz

Cytat:

Przy okazji pojedynku wstępnego, czyli słownego, wyszło na jaw, że w przypływie złości Hera przespała się kilkakrotnie z Markiem, co doprowadziło Atenę na skraj załamania nerwowego.


OMG....

Cytat:
zanucił „You Have Killed Me”


To nie jest przypadek jak mniemam Twisted Evil

Cytat:
Atena przez przypadek (po hektolitrach piwa z absyntem) pogodziła się z Hermesem.


Aż się boje kogo mógłby uosabiać Hermes.. bo chyba nie Piza? xD

Nie mam słów by opisać to co napisałaś, żeby wyrazić swoje uwielbienie. Więc musisz potraktować bardzo poważnie to co powiem: To jest genialne! Awesome!
I masz niewiarygodny talent do "rozgryzania" ludzi. Umiesz dokładnie rozpracować ich charakter na podstawie rozmów na gg Laughing

Skąd ty masz tyle wspaniałych pomysłów?!?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carrie
Aktor
Aktor



Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:12, 20 Cze 2007    Temat postu:

Część trzecia zależy tylko i wyłącznie od weny.

I thanks Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Private Practice - Forum Strona Główna -> Hollywood Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin